Dostrzeganie bliźnich i odkrywanie wartości. Materiały na wesoło i na bardzo poważnie, o nas, dla Was i o całym świecie. Nieoficjalna strona katolicka (także dla niekatolików i wątpiących). | ||
Strona Duszyczek i Duszków - Internetowa wspólnota pomocy i wsparcia duchowego. Rozmowy, wartości, intencje DUSZKI.PL a tak dokładnie to Duszyczki i Duszki (*) - czyli "Duszkowo" :-) Dzisiaj jest: 2024-11-12 16:05:21 Aktualizacja dnia: 2024-10-27 09:32:05 |
|
|
Gdy oczekujesz pomocy lub sam(a) chcesz innym pomagać. Albo chciał(a)byś porozmawiać o czymś ważnym lub choćby tylko o wczorajszym podwieczorku :-) Dla wszystkich, w każdym wieku - od 0 do 201 lat ;-) |
Strona główna | Teksty i inne | Intencje | Dla Gości | Dla Duszków | Poczta Duszków | Kontakt i Info |
Modlitewnik | Archiwum | Dodaj intencję | Galeria i eKartki | O Duszkach | Forum | Księga Gości |
„Niechaj
na wasze rany wyleje Bóg olej miłosierdzia i pociechy,
byście z ufnością patrzyli na to, co was czeka, wiedząc w sercu, iż
jesteście
dziećmi Ojca, który was kocha”.
(z
homilii św.
Jana Pawła II, wygłoszonej we Lwowie w dniu 27 czerwca 2001 roku)
25 LAT NIEPODLEGŁEJ UKRAINY
24
sierpnia 1991 roku Rada Najwyższa Ukraińskiej Socjalistycznej Republiki
Sowieckiej proklamowała Akt Niepodległości Ukrainy. 1 grudnia tego
samego roku
na Ukrainie odbyło się referendum, potwierdzające niepodległość
państwa. Pierwszym
krajem, który uznał niepodległość Ukrainy, była
Rzeczpospolita Polska.
W
ostatnim
ćwierćwieczu przez Ukrainę
przetoczył się walec historii – i to nie są tylko piękne
słowa. Dziś Ukraina
walczy z agresorem, którym jest Rosja, jeszcze pięć lat temu
ważana za
przyjaciela i partnera strategicznego. W Donbasie cały czas się toczą
działania
wojenne. „Porozumienia z Mińska”, o
których ciągle się mówi w Polsce i krajach
Zachodu, okazały się świstkiem, niewartym funta kłaków. W
końcu kwietnia tego roku (wg danych ONZ) liczba ofiar wojny na
Donbasie stanowiła 9 tys. osób, rannych było 21,5 tys., kilka
milionów
obywateli Ukrainy straciło dach
nad głową lub musiało zmienić miejsce zamieszkania. Polska przyjęła
Polaków,
którzy uciekli z terenu walk na Donbasie. Obecnie na terenie
RP przebywa już
milion Ukraińców – studiują tu i pracują,
wysyłając zarobione pieniądze swoim
rodzinom. Nie żebrzą o zasiłki…
W swym
dwudziestopięcioleciu Ukraina
przeżyła „Rewolucję pomarańczową” (po sfałszowanych
wyborach prezydenckich w
2004 roku) nazywaną też „Pierwszym Majdanem” oraz
„Rewolucję godności” (nazywaną
„Drugim Majdanem”), która trwała od
grudnia 2013 roku do lutego 2014 r. W
obronie ideałów „Rewolucji godności”, w
trakcie której wyrażono jawną niechęć
wobec ówczesnej władzy, sterowanej z Moskwy, zginęło
kilkaset osób. Po
zakończeniu protestów prezydent Janukowycz uciekł do Rosji,
Ukraina straciła
Krym (gdzie bardzo szybko zainstalowali się Rosjanie oraz ich
ukraińskie
marionetki), a następnie zaczął się konflikt w Donbasie.
„Rewolucja
godności” została też nazwana
„Euromajdanem” – dlatego, że
społeczeństwo wyraziło sprzeciw dla nie-podpisania
przez Wiktora Janukowycza Umowy stowarzyszeniowej z UE i powiedziało
zdecydowane „Tak” Unii Europejskiej. Wydaje się
jednak, że Unia, tonąca we
własnych kłopotach, dawno o tym zapomniała. Ukraińcy, krzyczący na
Majdanie:
„Ukraina – to Europa!” ciągle nie mogą
się doczekać ruchu bezwizowego z UE… O
tym zaś, co się dzieje w Polsce, dowiadują się z zachodnich gazet,
które trudno
podejrzewać o przychylność do obecnych władz i przemian w Polsce, a
także z
„Gazety Wyborczej” (niemały szum wywołał wywiad
Adama Michnika dla
najpoczytniejszej lwowskiej gazety „Wysoki Zamek”).
Na szczęście, Ukraińcy
coraz lepiej władają językiem polskim i docierają do prawicowych
mediów drogą
internetową.
25 lat temu Krym
był wspaniałym miejscem
wypoczynku Ukraińców (i Polaków), były tam
świetne uzdrowiska i pensjonaty oraz
ośrodki wypoczynkowe dla młodzieży, na czele ze słynnym
„Artekiem” (do tego
ostatniego przyjeżdżały dzieci i młodzież najlepiej się ucząca i
najbardziej
utalentowana). Obecnie zaś na Krym przyjeżdżają głównie
turyści z Rosji, a ceny
wielu towarów wzrosły nawet sześciokrotnie. Podczas gdy
wybrzeże polskiego
Bałtyku było w ostatnie wakacje szczelnie wypełnione wczasowiczami,
brzegi
Półwyspu Krymskiego (a Morze Czarne jest zdecydowanie
cieplejsze) często
świeciły pustkami. Cóż, mało kto chce wypoczywać w miejscu,
które coraz
bardziej przypomina najnowocześniejszą bazę wojskową. Putin ciągle
marzy o tym,
by móc dotrzeć na Krym drogą lądową i całkowicie go sobie
podporządkować.
25 lat temu w
każdym mieście Ukrainy
stały pomniki Lenina. Obecnie na Ukrainie trwa intensywna dekomunizacja
(rozpoczęta m.in. od obalania wspomnianych pomników
– proces ten nazwano
„leninopadem”). Zmieniają się nie tylko nazwy ulic
i placów, ale nawet miast –
np. miasto Dniepropietrowsk od kilku miesięcy nazywa się po prostu
„Dnipro”
czyli „Dniepr”. Sowiecka nazwa pochodziła od
nazwiska komunisty Hryhorija
Piotrowskiego, współodpowiedzialnego za „Wielki
Głód”, jeszcze wcześniej miasto
nazywało się „Jekaterynosław” – na cześć
carycy Katarzyny II. Z oczywistych
względów powrót do tej nazwy był niemożliwy.
Dotychczas zmieniono nazwy ponad
700 miejscowości i ponad 1000 ulic.
Powyższe fakty w
żaden sposób nie
wpływają negatywnie na relacje polsko-ukraińskie. Jest jednak coś, co
budzi
niezgodę nie tylko wśród historyków obu
krajów, ale także konflikt społeczeństw.
Chodzi o traktowanie działalności OUN-UPA oraz ich
przywódców. Na Ukrainie
Stepan Bandera, Andrij Melnyk, Jewhen Konowałeć i Roman Szuchewycz są
bohaterami narodowymi. Stawia się im pomniki, ich imionami nazywane są
ulice i
place. W Polsce zaś wspomniane osoby są traktowane jako zbrodniarze i
inicjatorzy ludobójstwa Polaków na Kresach
Wschodnich, szczególnie na Wołyniu.
Od lipca tego roku, gdy polski Sejm i Senat uznały rzeź na Wołyniu za
ludobójstwo, napięcie w stosunkach polsko-ukraińskich
osiągnęło punkt
krytyczny. To, co dla Polaków jest racją stanu i oddaniem
hołdu ofiarom, dla
Ukraińców jest „nożem w plecy” i
„działaniem prorosyjskim”(!), bowiem Moskwa
pozytywnie przyjęła uchwałę polskiego Sejmu. Zasada: „moim
przyjacielem jest wróg
mojego wroga” jest żywa, jak nigdy wcześniej, a każde
odstępstwo od niej jest
odbierane na Ukrainie niezwykle boleśnie i emocjonalnie. Wygląda na to,
że na Ukrainie
długo jeszcze będziemy mieli do czynienia z wyborem między Banderą a
Leninem. W
Polsce zaś nie pomagają ukraińskie tłumaczenia, że OUN i UPA były
przede
wszystkim antysowieckie, a nie antypolskie, bowiem
ludobójstwo Polaków na
Wołyniu przebiegało w sposób zaplanowany, a nie spontaniczny.
O ile historycy
mają, o czym rozmawiać,
o tyle społeczeństwo ukraińskie i polskie traktują „sprawę
Wołynia” jako
barierę do nieprzekroczenia. To nic, że Ukraińcy chętnie jeżdżą do
Polski,
kształcą się tu, pracują (często na czarno lub za wynagrodzenie, na
które
Polacy kręcą nosem), zakładają rodziny. Polacy zaś nie potrzebują wiz,
żeby
przyjechać na Ukrainę i zobaczyć, jak tam sytuacja wygląda naprawdę, i
że na
Polaków nikt nie czyha z siekierą i widłami. Na ukraińskich
stronach
internetowych czytamy o „polskiej zdradzie”,
„Przekach” i „Lachach”, a na
polskich – o „rezunach”, UPAińcach i
UPAdlinie (odrębną sprawą jest usuwanie
obraźliwych wpisów przez moderatorów
forów internetowych i pilnowanie, czy aby
te wpisy nie pochodzą z rosyjskich adresów IP). Polacy
powinni próbować
zrozumieć, że nie wszyscy na Ukrainie popierają kult OUN i UPA (trzeba
brać pod
uwagę choćby Polaków, Żydów i patriotycznie
nastawionych Rosjan, czyli tych,
którzy mieszkają tam od lat, ale czują wstręt do imperium
Putina i nie
popierają nacjonalistów ukraińskich) i cały naród
nie może być obarczany winą
za ludobójstwo na Wołyniu. Ukraińcy natomiast muszą
rozumieć, że na Wołyniu nie
było jakiejś „wojny polsko-ukraińskiej”,
„czystki etnicznej”, „konfliktu
zbrojnego”, „walk UPA z AK” etc., tylko
prowadzone z premedytacją ludobójstwo
ludności polskiej w imię enigmatycznego „państwa
ukraińskiego”. Miało ono być
wolne od Polaków, Żydów (utożsamianych z
komunistami) i, oczywiście, Rosjan.
Po dwudziestu
pięciu latach
niepodległości Ukraina nie jest już taka sama. Nie chodzi tu jednie o
utracone
terytoria. Chodzi też o orientację geopolityczną – Ukraina
coraz bardziej
wymyka się Rosji i coraz lepiej widać, że te państwa nie są do siebie
nastawione przyjaźnie. W Rosji jest spora liczba ukraińskich
jeńców wojennych,
o czym 25 lat temu nikt nawet nie myślał. Państwo ukraińskie boryka się
z
korupcją, próbuje wdrażać reformy, co idzie dość opornie.
Nie można jednak
twierdzić, że panuje tam stagnacja – reformowanie kraju przy
jednoczesnym
prowadzeniu działań wojennych i zwiększonych wydatkach na obronność
jest
niezwykle trudne. Coraz więcej Ukraińców zbliża się do Boga,
znane są też
przypadki porzucania Cerkwi Prawosławnej Patriarchatu Moskiewskiego i
przechodzenia do Cerkwi Prawosławnej Patriarchatu Kijowskiego, a na
Światowych
Dniach Młodzieży w Krakowie były widoczne także flagi ukraińskie
(niewielu wie,
że na Ukrainie katolicy w obrządku rzymskim są różnych
narodowości). W tym roku
Ukraina zwyciężyła w konkursie Eurowizji, a wygrała go Dżamala,
śpiewaczka
krymsko-tatarska – widać zatem, że Ukraina nie porzuca swoich
tradycji i jest
państwem wieloetnicznym.
W motcie tego
tekstu są umieszczone
słowa św. Jana Pawła II, wypowiedziane przez niego we Lwowie 15 lat
temu.
Ukrainie, ogarniętej wojną, Miłosierdzie Boże potrzebne jest, jak nigdy
wcześniej. Ufam również, że po lekturze tego tekstu iskra
Miłosierdzia zapali
się w sercach Polaków. Niech słowa „Nie ma
niepodległej Polski bez niepodległej
Ukrainy”, wypowiedziane przez Józefa Piłsudskiego,
staną się imperatywem
wewnętrznym i tym, co daje nadzieję na współpracę, a nie
budzi wrogość. Zaś św.
Michał Archanioł, patron Ukrainy, niech czuwa nad narodami ukraińskim i
polskim.
Z
prośbą o modlitwę o pokój na Ukrainie –
Duszyczka
Irenka
Dostrzeganie bliźnich i odkrywanie wartości. Materiały na wesoło i na bardzo poważnie, o nas, dla Was i o całym świecie. Nieoficjalna strona katolicka (także dla niekatolików i wątpiących). | ||
Powrót
na
stronę główną
Info
o stronie, kontakty, prawa autorskie itd.
Legalność
materiałów i oprogramowania na stronie Duszki.pl Wszelkie prawa zastrzeżone (o ile nie zaznaczono inaczej) co do materiałów umieszczonych na stronie, podstronach, skrótach - zarówno jeśli chodzi o teksty, rysunki, muzykę, filmy - są one wytworem i własnością zespołu redakcyjnego Duszki.pl. Pozostałe materiały umieszczamy za zgodą ich twórców. Warunki korzystania z materiałów na stronie Duszki.pl Informacje o ochronie, przetwarzaniu danych osobowych, zapytania i zgloszenia Ochrona danych osobowych na stronie Duszki.pl |
||
Prywatne serwery Zbigniewa Kuleszy zjk.pl.
Aktualny dostawca Internetu - Vectra.pl,
Wszelkie prawa zastrzeżone. Zespół
redakcyjny duszki.pl: redakcja@duszki.pl W sprawie treści i działania strony oraz w sprawie funkcjonowania i udostępniania treści na serwerach duszki.pl - kontakt z administratorem: duszek@duszki.pl lub zjk7@wp.pl |
||