Strona 1 z 1

Zniechęcenie...

: wtorek, 6 maja 2008, 09:49
autor: kalina
Modlitwa to wielka siła.
Wymaga od człowieka ogromnego wysiłku psychicznego
i zrozumienia.
Ja staram się "wejść w siebie",
aby próbować walczyć ze swoimi słabościami
i niedoskonałościami.
Ty pomagasz mi się nawrócić.
Mówisz, co robię źle.
Czasami boję się, że znajdę w sobie za dużo wad,
a tak naprawdę mam w sobie także dużo piękna.
Wiem, że Ty mną nie pogardzisz
ani mnie nie potepisz.
Wyciągnij swoją dłoń, aby mi pomóc.
Postaram się nigdy nie uciekać od tego,
co muszę w sobie naprawić.
Jezu, daj mi siłę,
abym mogła to przezwyciężyć...
<Modlitewnik dla młodych - Z Bogiem na czacie> Wojciech Jędrzejewski OP


Teraz zbliża się sesja, dużo nauki i każdego dnia jest coś do zrobienia wiem, że brakuje mi zorganizowania, że nie umiem dobrze wykorzystywać mojego czasu, upadam tak czesto ale powstaję... Chcę powstawać mimo upadku, zniechęcenie to zły podszept szatna to coś co zalewa serce z wielką mocą i czasami naprawdę trudno jest się przemóc u mnie trwa już jakiś czas, czuję czasami takie stanie w miejscu, nie mam odwagi zajrzeć w siebie głębiej nie mam odwagi jakby pójść dalej... boję się, ale wiem, że Pan blisko jest w nim pokładam ufność mą i oddaję moje wszystkie upadki....
A jeśli ktoś chce się podzielić swoim doświadczeniem zniechęcenia zapraszam:)

Re: Zniechęcenie...

: środa, 22 października 2008, 17:57
autor: sylwia32
Moim zniechęceniem jest choroba depresja lękowa niszczy mi życie szatan podpowiada złe myśli ale ja się nie poddaje bo wiem że dam radę razem z Panem Bogiem wierzę głęboko że w końcu zaświeci dla mnie słońce i będę żyć pełnią radości

Re: Zniechęcenie...

: czwartek, 23 października 2008, 20:15
autor: angelo61
sylwia32 pisze:Moim zniechęceniem jest choroba depresja lękowa niszczy mi życie szatan podpowiada złe myśli ale ja się nie poddaje bo wiem że dam radę razem z Panem Bogiem wierzę głęboko że w końcu zaświeci dla mnie słońce i będę żyć pełnią radości
Sylwiuś -cieszę sie że nie poddajesz się i wierzysz że pokonasz chorobę i zaświeci dla Ciebie słońce!!Tylko że prócz wiary i nadzieji trzeba niekiedy współpracować z swym lekarzem,bo niekiedy lekarstwa zaaplikowane przez niiego są wręcz niezbędne Siostrzyczko!!Życzę szybcitkiego powrotu do zdrowia!!
pozdrawiam serdecznie!!:))))

Re: Zniechęcenie...

: piątek, 24 października 2008, 07:45
autor: duszek_basia
Niechęcenie dopada nas dośc często, najczęściej wtedy, kiedy brakuje nam sił, kiedy nie widzimy sensu w naszym życiu w naszych codziennych obowiązkach. I ja czasem mam takie "zniechęcenie", najchętniej rzuciłabym wszystko i niech wszystko robi się za Mnie. Ale wtedy w sercu Jezus woła: "Jestem przy Tobie. Ja chcę byś Ty dzieliła się ze Mna nie tylko radościami ale i smutkami, wszystkimi zniechęceniami, zwątpieniami". Najważniejsze by przełama w sąs barierę, i poprostu powiedziedziec: Boże Ja potrzebuję Twojej pomocy. Gwarantuję Ci Bóg nie będzie głuchy na Twoje wołanie :)

Re: Zniechęcenie...

: środa, 7 lipca 2010, 21:20
autor: riteczka
Wszystko co nas w życiu spotyka ma sens.Zniechęcenie,jak mówi Jezus do św Siostry Faustyny,jest przeszkodą najwiekszą do osiągnięcia świętości.On odbiera możność ćwiczenia się w cnocie.Nie trzeba się zniechęcać,ale starać się o to aby miłość Boża była w nas."Wszystko mogę w Tym,który mnie umacnia"